Matysiak: Jazda pociągiem przestanie się opłacać. Dane na temat wykluczenia komunikacyjnego są porażające, ponieważ jest kilkanaście milionów Polaków, którzy każdego dnia nie mają „To nie cel podróży jest sensem podróżowania, a nieszczęścia, które się zdarzają i wspomnienia, które tworzysz po drodze.” – Penelope Riley „Życie bez radości jest jak długa podróż bez gospody.” – Demokryt z Abdery „Podróż do nieba czy do piekła rezerwuje się w tym samym biurze podróży.” – Upton Sinclair Sen o pociągu: czekać na pociąg - symbol nadchodzących zmian w życiu. jazda pociągiem - miłe spotkanie w rodzinnym gronie. pociąg pośpieszny - szybkie spełnienie marzeń. przedział w pociągu - poruszanie się wewnątrz wagonu oznacza potknięcie w życiu. siedzieć w przedziale w pociągu - oznacza przyjemności. Internauci komentują. "Polska jest obrzydliwym krajem dla matek". Polonistka Aneta Korycińska znana jest wszystkim jako Baba od polskiego. Od pewnego czasu spełnia się również w roli mamy Oprócz standardowych eksponatów jak naczynia kuchenne, magiel czy młockarnie konne, w muzeum zobaczyć można także wóz strażacki z 1913 r., warsztat tkacki z początku XX wieku. Jazda pociągiem, mimo, że dość wolna, to jest przyjemna – trasa o długości 25 km biegnie obok trzech jezior i przez lasy. Przyjemne widoki. A co w Bytowie? Pociągi w Polsce dojeżdżają do 8 stacji kolejowych w miejscowościach górskich. Opisałem ile na taką podróż trzeba poświęcić czasu i dlaczego jazda pociągiem jest konkurencyjna w stosunku do podróży autem. Bardzo ważna jest jeszcze liczba połączeń w ciągu dnia i takie informacje też znajdziesz w tym artykule. Szklarska Poręba bnRd8. 29 marca 2010 roku, godz. 2:09 8,0°C Pociąg 7 czerwca 2010 roku, godz. 22:56 0,0°C Pociąg 8 czerwca 2010 roku, godz. 1:35 0,0°C Pociąg 11 sierpnia 2010 roku, godz. 11:09 2,1°C Dal 31 maja 2011 roku, godz. 23:14 11,5°C Pociąg 5 marca 2012 roku, godz. 19:05 17,0°C Pociąg 10 sierpnia 2012 roku, godz. 5:08 26,6°C Pociąg 24 sierpnia 2012 roku, godz. 22:33 34,9°C Pociąg 25 sierpnia 2012 roku, godz. 19:43 6,3°C Chaos życia [ Życie chaosem jest przypadków, serca na siebie skazane, trudno się ustrzec upadków, a drogi przyszłości nieznane, lecz musisz iść, szukać i drążyć, mierzyć się z wyzwaniami, na pociąg przeznaczenia zdążyć, podążać szczęścia śladami. A pociąg przeznaczenia mknie, przez miasta i bezdroża, jest jak widmo we mgle, czasem umyka w przestworza. 28 października 2012 roku, godz. 14:36 11,1°C Pociąg 30 listopada 2012 roku, godz. 20:07 19,2°C 13 maja 2014 roku, godz. 17:06 105,0°C 1 listopada 2014 roku, godz. 14:33 4,2°C POCIĄG 28 czerwca 2021 roku, godz. 10:24 12,0°C Pociąg 21 sierpnia 2021 roku, godz. 8:50 4,0°C Stacja Miłość Wyszukiwarka Gdyby tylko owoc Twoich przemyśleń zechciał się skrystalizować w postaci aforyzmu, wiersza, opowiadania lub felietonu, pisz. W przeciwnym razie godnie milcz. Za dwa tygodnie w życie wejdzie nowy rozkład jazdy pociągów. Jest on zbliżony do tego, który obowiązuje od marca bieżącego roku. W okresie wakacyjnym pociągiem pojedziemy dodatkowo do słowackich Medzilaborzec. Nowy rozkład jazdy pociągów obowiązywał będzie od r. do r. Tak jak w obowiązującym od marca bieżącego roku rozkładzie najwięcej pasażerskich połączeń kolejowych łączyć będzie Jasło ze stolicą województwa podkarpackiego. Oprócz siedmiu par pociągów, które obecnie kursują na trasie Rzeszów – Jasło – Rzeszów, od lipca aż do końca sierpnia do Rzeszowa będzie można w weekend dojechać również pociągiem „Wojak Szwejk”. Zestaw ten uzupełnia dodatkowo pociąg IC-TLK „Wetlina”, który ze stacji Jasło do Poznania, przez Rzeszów, Lublin i Warszawę odjeżdżał będzie o godz. 13:38. Do Sanoka dostaniemy się pociągami POLREGIO sp. z które ze stacji Jasło odjeżdżały będą w dniach od poniedziałku do piątku o godz. 6:15 i 12:17 oraz w weekendy („Wojak Szwejk”) o godz. 7:17. Na czas wakacji (26 czerwca do 29 sierpnia) do rozkładu wraca pociąg „Wojak Szwejk”, którym z Jasła będzie można dojechać do słowackich Medzilaborzec. W latach poprzednich cieszył się on sporym zainteresowaniem podróżnych. Pociąg ten odjeżdżał będzie ze stacji Jasło w piątki, soboty i niedziele o godz. 7:17. Przyjazd z kolei zaplanowano na godz. 20:44. Dzisiaj trudno wyrokować, na ile sytuacja epidemiczna, która charakteryzuje się w ostatnich tygodniach dużą dynamiką, wpłynie na realizację tego połączenia. Do końca czerwca bieżącego roku na trasie Kraków – Jasło – Kraków kursował będzie pociąg „Hubal”. Połączenie realizowane przez Koleje Małopolskie sp. z dedykowane przede wszystkim dla studentów krakowskich uczelni, w czasie wakacji nie będzie realizowane. Do rozkładu wróci z pewnością jesienią. Liczba pociągów kursujących w kierunku zachodnim, nie licząc „Hubala” nie jest imponująca. W rozkładzie znalazło się zaledwie jedno połączenie do Gorlic realizowane przez POLREGIO sp. z do których pociągiem ze stacji Jasło odjedziemy o godz. 17:11, ale tylko 19 i 26 czerwca. W tym przypadku można uwzględnić dodatkowo pociąg IC-TLK „Pogórze”, który ze stacji Jasło do Lublińca, przez Biecz, Gorlice Zagórzany, Stróże, Kraków, Wrocław odjeżdżał będzie o godz. 20:21. KLIKNIJ ABY POWIĘKSZYĆ KLIKNIJ ABY POWIĘKSZYĆ MD Napisany dnia: 11:20 Spis treści1) BAGAŻ2) WSZYSTKO POD RĘKĄ3) PRZEDZIAŁ RODZINNY4) WÓZEK5) WYGODA MAMY6) PRZEWIJANIEPodobne wpisy „Ale że jak jedziecie??? Pociągiem??? Z takim maluchem???”- usłyszeliśmy co najmniej kilka razy, gdy uznaliśmy, że na weekend do Trójmiasta ruszymy pociągiem, a nie samochodem. Z Maksem pierwszą podróż pociągiem zaliczyliśmy znaaaaacznie później i od razu się zakochaliśmy w podróżach pociągiem. Cały czas byliśmy przekonani, że samochodem jednak wygodniej, lepiej, że można więcej rzeczy zabrać, że jesteś niezależny, mobilny, że nie musisz taszczyć się z masą tobołów na dworzec, przepychać przez tłum ludzi i zastanawiać jak wnieść do środka walizkę, wózek, dziecko i siebie. A co jeśli jeszcze zabierasz dodatkowe gadżety jak wanienka czy łóżeczko turystyczne… Nie, nie, nie, pociąg to tylko ze starszym. Przyznaj się – też tak myślisz, prawda ??? 🙂 Nic bardziej błędnego – podróż pociągiem z niemowlakiem to świetne rozwiązanie, jeśli wybierasz się na weekend lub dłużej do innego miasta i samochód na miejscu nie jest Ci niezbędny. To świetne rozwiązanie dla wszystkich, którzy na co dzień narzekają, że przecież „Wam to dobrze tak podróżować, ale moje dziecko nienawidzi fotelika i na pewno nie usiedzi kilka godzin w samochodzie!!!”. Nasza podróż pociągiem okazała się świetnym wyborem! Na pewno nie będzie ostatnia! Warto tylko pamiętać o kilku rzeczach: 1) BAGAŻ Wiadomo – będzie inaczej niż w samochodzie. Was jest dwoje, a do tego wózek z dzieckiem – nie ma opcji na zabranie jeszcze kilku walizek, plecaka i miliona torebeczek, które sprawiają, że do samochodu robiliście kilka kursów, a rzeczy były upchane wszędzie. Do pociągu najlepiej mieć jedną walizkę / duży plecak + małą torbę z najpotrzebniejszymi rzeczami. Gdy bagażu nie ma zbyt dużo łatwiej zająć się dzieckiem… i wózkiem. A pociągiem raczej nie jedziesz w środek lasu czy dżungli, więc jakby co pieluchy, chusteczki czy inne gadżety dokupisz na miejscu. Jeśli masz ze sobą głęboki wózek, wykorzystaj koszyk – tam też zawsze można coś schować – dodatkowy koc, torbę pieluch, ubrania. Odpuść rzeczy, które przez kilka dni nie będą Ci potrzebne. Dla małego niemowlaka, mieszczącego się w gondoli, gondola od wózka może w nocy służyć za łózko, więc łóżeczko odpada. Umyć maluszka można w umywalce lub pod prysznicem, więc nawet nie myśl o wanience. Zabierz kilka zestawów ubranek, trochę pieluch, krem na odparzenia, mokre chusteczki, termometr i już – jak widać, z niemowlakiem też można jechać na spontanie! 🙂 A jeśli masz poczucie, że jednak Twój bobas nie da rady bez łóżeczka i wanienki – poszukaj hotelu / apartamentów, gdzie takie udogodnienia są 🙂 My właśnie w takim mieszkamy, chociaż w łóżeczku śpi Maks, a z wanienki nie wiem czy skorzystam 🙂 2) WSZYSTKO POD RĘKĄ Pamiętaj, że w pociągu zwykle walizka ląduje na górze (jeśli to standardowy przedział) alb na początku wagonu, jeśli jedziecie wagonem bez przedziałowym. Dlatego w torbie obok siebie najlepiej mieć pieluchę tetrową do wytarcia buzi czy przykrycia przy karmieniu, 2-3 pieluszki, chusteczki i ubranko na zmianę (katastrofy zwykle dzieją się w najmniej oczekiwanym momencie). Jeśli używa smoczka – weź od razu 2-3 smoczki i miej je koło siebie – w razie gdy jeden spania, nie będziesz biegać ich wyparzać. Musisz mieć pod ręką kocyk, gdyby było chłodno i jedzenie, jeśli nie karmisz piersią. 3) PRZEDZIAŁ RODZINNY Jeśli planujecie podróż pendolino, zainteresujcie się przedziałem rodzinnym. Ja jechałam takim z Maksem i z mamą z Warszawy do Wrocławia. Przedział rodzinny jest super, bo jest tylko dla Was. Idealne rozwiązanie dla starszego dziecka, idealne dla malucha – można bez skrępowania karmić, przewinąć, nikt nie ma pretensji, jeśli maluch stęka, kwęka czy zapłacze. W lecie, na popularnych trasach o takie przedziały łatwo nie jest. Trzeba kupić bilet i zarezerwować takie miejsce odpowiednio wcześniej – i uwaga! Trzeba to zrobić na dworcu, nie online. Jesienią raczej nie powinno być problemu z rezerwacją, ale i tak lepiej zrobić to wcześniej, jeśli bardzo Wam zależy. W pozostałych pociągach (nie pendolino) zwykle są pociągi dla matki z dzieckiem albo o taki przedział trzeba zapytać konduktora. My tak zrobiliśmy wczoraj na dworcu – nie mieliśmy rezerwacji, nawet nie mieliśmy gwarancji miejsca siedzącego, ale konduktor od razu zaproponował przedział – nas troje (Maks pojechał samochodem z dziadkami) i pani z córeczką. Jagódka spała w wózku i na dworcu, i w pociągu i dopiero po jakimś czasie obudziła się na karmienie. 4) WÓZEK No właśnie, ale co zrobić z wózkiem??? Czy wózek się zmieści? Gdzie go położyć? Powiem tak – zmieści się w drzwiach do pociągu, ale już w korytarzu w PKP Intercity… cóż najwidoczniej nie każdy. Nasz miał zbyt szeroki rozstaw kółek, więc trzeba było raz dwa złożyć. Stelaż włożyliśmy na górę, tam , gdzie bagaże. Jeśli macie zatem większego niemowlaka, na pewno łatwiej będzie ze spacerówką-parasolką – zajmują mniej miejsca, łatwiej się je składa. Myślę, że wygodnie jest też z chustą czy nosidłem, chociaż nie próbowałam.. My wiedzieliśmy, że na miejscu chcemy mieć wózek na spacery 🙂 5) WYGODA MAMY Jeśli karmisz, wyposaż się w wygodne ubranie do karmienia. Takie, które pozwoli CI nakarmić, nawet gdy obok będzie sporo ludzi. Weź coś do czytania, do picia, jakieś przekąski – ja o tym akurat zapomniałam, a w Warsie nie było szans na wolne miejsce. 6) PRZEWIJANIE No właśnie – gdzie???? W Pendolino w niektórych łazienkach są przewijaki – chwała im za to, w innych pociągach gorzej :/ W starodawnych pociągowych toaletach przewijaka raczej nie uświadczysz – w przedziale dla matki z dzieckiem zawsze możesz przewinąć w gondoli, w końcu tutaj raczej wszyscy to zrozumieją. W innych przypadkach trzeba kombinować… albo może trzeba by zrobić a Forum: Noworodek, niemowlę Bardzo sie ciesze, chociaz mielismy nigdzie nie jechac w tym roku, bo Natalka nie cierpi dluzszej jazdy samochodem, to jednak jedziemy! Wymyslilam ze pojade z Natalka pociagiem w nocy z kuszetka, a stary pojedzie dzien wczesniej samochodem z synem i calym majdanem. W tym celu kupilismy lozeczko turystyczne, fantastyczne zreszta i niedrogie (na allegro Haucki byly po 230 zl, a my kupilismy w hurtowni za 244 nowiutki!!), wiec spanie moze bedzie ok. Ale ten pociag troche mnie jednak przeraza, mam nadzieje ze Natka zasnie, ale jak nie, to nie wiem co zrobie… No i jak walnie kupke, to chyba maszynista zatrzyma pociag do wietrzenia 🙂 Moze jednak lepiej jechac w dzien? Nie wiem ile dokladnie sie jedzie ze szczecina do zakopanego ale chyba z 9 godzin, Jak takie male dziecko zachowuje sie w pociagu? nie mam pojecia, nie wiem co mnie czeka… Acha jade do Bukowiny Tatrzanskiej, bede w Zakopanym, w Krakowie i odwiedze rodzinke w Lednicy G. pozdrawiam tubylczynie! kleeo i Natalia ( Jeszcze nikt nie ocenił. Może Ty zaczniesz? Na końcu wpisu możesz przyznać gwiazdki. Czuję frustrację za każdym razem gdy mam jechać pociągiem. Bynajmniej nie z powodu reisefieber, nie z powodu tego, że znów czegoś zapomnę albo się spóźnię, a z powodu samego faktu korzystania z usług PKP. Przepraszam, za każdym razem, kiedy nie jest to Express lub Intercity, a TLK albo przewozy regionalne. Zawsze, z przyzwyczajenia, kupuję bilet do drugiej klasy, nie wpadając nigdy na pomysł przeznaczenia trochę wyższej kwoty na podróż w nieco lepszych warunkach panujących w pierwszej klasie i ZAWSZE zastanawiam się, co mnie do tego podkusiło, kiedy jestem już na peronie. Przecież wystarczyło dopłacić odrobinę więcej, a tymczasem…Na peronieJeszcze pociąg dobrze nie wyhamował, jeszcze nie otworzyły się drzwi i jeszcze nikt nie zdążył wysiąść z wagonu, a już wokół wejścia, ze wszystkich stron, tłoczy się tłum, który, szturchając wysiadających, przepycha się i wbija się po niewygodnych, małych schodkach do pociągu, tocząc przed sobą walizki. My, Polacy, przez wiele lat staliśmy w długich kolejkach w PRL-u i teraz, w Polsce demokratycznej, uwielbiamy, zamiast ogonków, ustawiać się w tłoczący pociąguCzęść z tych, którzy pchali się jako pierwsi, z niewiadomych przyczyn decyduje się pozostać w korytarzu na końcu wagonu, blokując innym możliwość wejścia do drugiego, wąskiego korytarzu, prowadzącego do poszczególnych przedziałów. Tutaj znów przeciskamy się, bo część pasażerów, którzy wsiedli przed nami, nagle postanawia wysiąść z pociągu (przecież oni tylko biegli zająć miejsce tym, którzy są z tyłu i też, jak my, toczą się z walizkami). Mijając się, wsuwając walizki do przedziałów, szukam wolnego miejsca. Tu zarezerwowane dla matki z dziećmi, tam kaszlący pan, w innym imprezowe staruszki, w kolejnym żołnierze pijący piwo, następny to rozwrzeszczana młodzież rozłożona po siedzeniach i podłodze, wyrzucająca przez okno śmieci i to, co udało się wykręcić z przedziału: świetlówki, śmietniczki… Po drodze mijam jeszcze pana sprzedającego piwo, który zahacza o moją walizkę, pobrzękując szkłem upchniętym w ogromnej torbie. Wreszcie znajduję przedział, w którym widać wolne miejsce. Chwytam za drzwi, otwieram, a idący z naprzeciwka panowie postanawiają skorzystać z mojej uprzejmości i wskakują do przedziału jako pierwsi. Na szczęście pasażerowie w przedziale widzą, że ktoś zrobił mi chamówę i mówią im, że miejsca są zajęte :). W moim przedziale pani z psem rasy shar-pei – podziwiam jej cierpliwość podróżowania w takich warunkach ze zwierzęciem. Ale mogła z nim usiąść przy oknie, a nie przy drzwiach. Teraz każdy, kto wsiada, szturcha biednego, zestresowanego pieska. Ja z parasolem, walizką na kółkach, aparatem fotograficznym i plecakiem na notebooka omal nie dostaję zawału, bo w ogóle psa nie zauważyłam, a ona spokojnie go przytrzymuje, ratując przed niechybnym rozdeptaniem. W ostatniej chwili z naszego przedziału postanawia wysiąść mały chłopiec z wujkiem – udało im się znaleźć pusty przedział kilka wagonów dalej. Siadam na swoim miejscu. Jeszcze tylko kilka sępów przejdzie, żeby wyłudzić ode mnie pieniądze i pociąg wreszcie odjeżdża :).Telefony i komputerTe rozmowy przez komórkę! Rozumiem, podróż służbowa, praca. Ale można wyjść z telefonem na korytarz, zamiast drzeć się komuś tuż nad uchem. Niestety, często nieświadomie podnosimy głos, bo wydaje nam się, że nasz rozmówca będzie nas lepiej słyszał. I tak w pociągach, autobusach, autokarach, busach. Dobrze, że przynajmniej nie w samolotach, choć pewnie w tych z zainstalowanymi wewnętrznymi telefonami też ludzie się swojego notebooka z zamiarem napisania jakiegoś zaległego artykułu. Jeden z pasażerów natychmiast rozpoczyna przepytywankę: „A jaka to marka, a czy zadowolona, a ile bateria trzyma, a on ma podobny”. Z mojej pracy chyba nici. Dobrze, że nie wyjęłam aparatu fotograficznego, miałabym powtórkę z rozrywki ;).Jedzenie w podróżyCóż jest złego w kanapkach na drogę, przygotowanych samodzielnie w domu? Czy naprawdę taką przyjemnością jest rozkładanie się na stoliku z chlebem, masłem i krojenie pomidora nożem od scyzoryku, a następnie obieranie ze skorupki jajka?Jako osoba niepaląca, zawsze wybieram przedział dla niepalących. Dla niepalących jest też korytarz, ale można mieć pewność, że zawsze się znajdzie palacz, któremu wydaje się, że nikt w całym wagonie nie poczuje dymu, kiedy on otworzy sobie okno i zapali na korytarzu. Człowieku! Przecież to, co wypuszczasz z ust, rzekomo na zewnątrz, nawet tam nie dociera. Cały dym z powrotem wlatuje na korytarz, a potem wdziera się kolejno do wszystkich przedziałów. Do tego z matką z dziećmi również. Całą głowę wystaw przez okno i maksymalnie je przymknij, wtedy może coś to wiem skąd u mnie ten brak myślenia. Może po prostu zbyt rzadko jeżdżę pociągami, a na trasie Wrocław-Warszawa wybieram Intercity, gdzie jest jednak trochę inaczej. Przecież wystarczy dopłacić kilka zł. Następnym razem będę pamiętać. Dorota Kamińska Cześć, mam na imię Dorota i tworzę przepisy kulinarne z filmami wideo. Jestem autorką książki „Superfood po polsku”, a moje ukochane miasto, w którym mieszkam, to Wrocław :). Uwielbiam gotować i karmić siebie i innych, kiedyś moim hobby było pieczenie serników, a potem „wkręciłam się” w odchudzanie… posiłków ;). Od ładnych paru lat doradzam, jak jeść smacznie i zdrowo (da się!), żeby dobrze się czuć, mieć mnóstwo uśmiechu i energii oraz miło spędzać czas, nie tylko w kuchni.| Więcej o mnie

życie jest jak jazda pociągiem